Ten tytuł bynajmniej nie jest zapowiedzią najnowszej hollywoodzkiej superprodukcji. Tym razem postanowiliśmy przyjrzeć się Formule 1, która całkiem niedawno rozpoczęła nowy sezon.
Szybkie pieniądze, bo po pierwsze ogromne fundusze wiążą się z tą dyscypliną sportu, a po drugie gracze bukmacherscy podczas weekendów wyścigowych potrafią zarobić naprawdę sporo. Rywalizację najszybszych kierowców świata obstawiać możecie głównie w Internecie. Firmy z punktami stacjonarnymi mają po prostu gorszą ofertę. Typy zakładów to przede wszystkim: kto zwycięży bądź zajmie miejsce na podium, a także obstawianie pomiędzy poszczególnymi kierowcami (np. Alonso vs Raikkonen – który w klasyfikacji będzie wyżej.)
Ten sezon F1 niesie ze sobą sporo zmian. Wśród zespołów zabraknie teamu HRT F1, a rosyjska Marussia jako ostatnia zainstalowała w swoich bolidach system KERS. Ponadto nie ma już dotychczas dominującego Redbull Racing Team, ale spokojnie – „Czerwone Byki” tylko zmieniły nazwę. Od teraz dzięki połączeniu z pewnym producentem aut występują jako Infiniti Redbull Racing. W stawce pojawi się też kilku debiutujących kierowców: Max Chilton (Marussia), Jules Bianchi (Marussia), Esteban Gutierrez (Sauber), czy Giedo van der Garde (Caterham). Te ruchy w dużej mierze związane są z kwestiami sponsorskimi.
Za nami już dwa Grand Prix, zatem można wyciągnąć kilka wniosków. Czarnym koniem całego sezonu może okazać się Fin Kimi Raikkonen. Zawodnik Lotusa jest doskonale znany fanom motoryzacji, jednak od swojego powrotu do F1 w 2011 roku nie zachwycał. Głównie ze względu na słaby bolid. Tym razem brytyjski team używający silników Renault stanął na wysokości zadania. Kimi zachwycał podczas przedsezonowych testów, a także wygrał już pierwsze starcie – Grand Prix Australii. W czołówce podobnie jak w zeszłym roku wciąż jest Sebastian Vettel i Fernando Alonso. Ten pierwszy dwukrotnie zdobył Pole Position, a także zwyciężył drugi tegoroczny wyścig w Malezji. Hiszpan cały czas jest w czołówce, o czym świadczy zanotowane już drugie miejsce. Dobrze spisuje się także Francuz Romain Grosjean, ale to raczej kwestia bardzo szybkiego bolidu. Niewiadomą jest Lewis Hamilton. Wciąż jedyny czarnoskóry kierowca w stawce przed sezonem przeszedł z McLarena do niemieckiego Mercedesa. Póki co w obecnym sezonie wywalczył jedno trzecie miejsca, ale nie zachwyca. Odradzamy za to obstawianie na kierowców poprzedniego zespołu Hamiltona. McLaren na razie spisuje się fatalnie. Naszym zdaniem ten rok w formule pierwszej będzie stał pod znakiem walki Vettela z Raikkonenem, a do tego pewnie wmiesza się jak zawsze silny Fernando Alonso.
Zobacz również inne sporty motorowe takie jak żużel zakłady, wyścigi motorowe oraz rajdy samochodowe
Autor: Arek Góral