Gra Afryka, ryczą wuwuzele

Nie minęły jeszcze pełne trzy lata od Mundialu w Republice Południowej Afryki, a państwo to otrzymało szansę zorganizowania najważniejszych rozgrywek na „Czarnym Kontynencie”. Puchar Narodów Afryki zawitał do RPA. Puchar Norodów Afryki zakłady
Początkowo tegoroczne mistrzostwa miały odbyć się w Libii. Wojna domowa, której skutkiem było obalenie rządów dyktatora Muammara Kadafiego nie pozwoliła jednak temu krajowi cieszyć się pięknem futbolu. Po szybko rozstrzygniętych eliminacjach do rywalizacji już 19. stycznia przystąpiło 16. drużyn.  Pierwszy gwizdek zabrzmiał na stadionie „Soccer City” w Johannesburgu (na tym samym obiekcie odbył się finał MŚ 2010). Gospodarze podejmowali Republikę Zielonego Przylądka. Na niespodzianki nie trzeba było czekać długo, bo już w tym meczu goście sensacyjnie, bezbramkowo zremisowali. W ogóle cały PNA znany jest z częstych nieprzewidywalnych rozstrzygnięć. Zazwyczaj wynika to z mocno zróżnicowanych poziomem składów (w wielu drużynach obok profesjonalnych piłkarzy występują amatorzy) lub pojawieniem się zupełnie nowych graczy, nieznanych dla europejskich kibiców (tak było niegdyś z reprezentacją Wybrzeża Kości Słoniowej). Poza tym afrykańczycy do swojego kontynentalnego turnieju przystępują z ogromną ambicją. Dla większości z nich to swoiste „okienko wystawowe”, szansa na lepszą przyszłość poprzez otworzenie sobie drzwi do francuskiego Ligue 1 czy którejś z wyższych lig angielskich. Nie od dziś wiadomo przecież, że największe europejskie kluby posyłają do Afryki swoich scoutów głównie na tą imprezę.
Dla graczy bukmacherskich Puchar Narodów Afryki jest nie lada wyzwaniem. Przede wszystkim mało kto z nas na co dzień śledzi piłkę na tym kontynencie, a jak wiemy typowanie na podstawie samych kursów najczęściej nie jest dobrym pomysłem. Nieprzyjemna dla typerów jest też nieprzewidywalność tamtejszych drużyn. Wyniki zupełnie niespodziewane zdarzają się niemal w każdej kolejce. Mimo tych niedogodności zachęcamy do typowania spotkań w ramach mistrzostw „Czarnego Lądu”, bo miło jest czasem poemocjonować się czymś zupełnie odmiennym i egzotycznym. Sentymentalni wiele przyjemności odnajdą choćby w nieustannym ryku wuwuzeli.